sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział III

Francesca
-Marco,Marco obudź się!-krzyczałam próbując obudzić męża.
-Co się stało?-zapytał ziewając.
-Jestem głodna-powiedziałam ze smutną minką.
-To dlaczego nie zjesz niczego?-zapytał ze zdziwieniem.
-Nie ma tego co chciałabym zjeść- powiedziałam i założyłam ręce udając obrażoną.
-A na co masz ochotę?-zapytał mnie po chwili.
-Lody, najlepiej czekoladowe chociaż możesz wziąć wszystkie smaki.No i jeszcze ogórki, drożdżówkę z jabłkami, albo nie, weź wszystkie.No i może jeszcze chipsy i takie małe kurczaczki z sosem-powiedziałam.-Aha no i jeszcze coś do picia-dodałam i uśmiechnęłam się, a on siedział jak wryty.
-Fran, to już kolejny raz gdy chcesz coś zjeść o trzeciej w nocy-powiedział, a ja zakryłam się kołdrą i odwróciłam od niego.To przecież nie moja wina, że chce mi się jeść o tej porze.Mam swoje zachcianki.
-No, dobra już idę do sklepu-powiedział, a ja pocałowałam go namiętnie w usta.
-Jesteś kochany-powiedziałam, a on uśmiechnął się do mnie po czym wstał ubrał się i poszedł do sklepu.Ma taki swój sklep, który jest długo otwarty,a on jest w nim stałym klientem o trzeciej w nocy.
Po 15 minutach wrócił obładowany siatkami pełnymi jedzenia.Rozpakował wszystko i podał mi na tacy.Jest taki kochany i wyrozumiały.No może czasami coś marudzi, ale wiem, że zrobi dla mnie wszystko.Gdy zjadłam swój przepyszny posiłek, położyłam się spać, ale długo nie mogłam zasnąć.
-Marco śpisz?-spytałam szeptem.
-Nie, nie śpię-powiedział zaspanym głosem.
-Może wyszlibyście gdzieś z Leonem?Możecie zabrać też Fede.Ploseee-powiedziałam słodko.Naprawdę martwiłam się o Leona.Udawał, że wszystko jest w porządku, ale ja widzę jak on się męczy.Nie rozumiem jak Viola mogła go tak zranić.
-No dobrze.Zabiorę ich do jakiegoś klubu w sobotę okej?-zapytał mnie, a ja przytaknęłam głową i pocałowałam go ponownie.
Violetta
-Wracamy do Buenos Aires-rzucił mi Diego gdy wszedł do domu pijany.
-Dlaczego?-spytałam.
-A co cię to obchodzi szmato!-krzyknął i uderzył mnie.-Moja firma została tam przeniesiona-dodał spokojniej.-To co może uczcimy to jakoś?-zapytał ze swoim chytrym uśmieszkiem podchodząc do mnie.-Ale pamiętaj jeżeli piśniesz tam swoim znajomym słówko, to możesz już się pożegnać ze swoimi i ich życiem-powiedział przyciskając mnie do ściany.Zaczął mnie obmacywać po udach całując mnie przy tym.Wiedziałam, że znowu chce mnie mnie zgwałcić, bo to co robiliśmy, a właściwie on robił, bo ja tylko leżałam przykuta do łóżka nie można było nazwać seksem.Wziął mnie na ręce i rzucił na łóżko.Odpiął moje guziki od sukienki, a później zdjął mój stanik i stringi, w których kazał mi chodzić.Masował moje piersi, ale robił to tak mocno, że jęczałam z bólu.Całował mnie po całym ciele, nie protestowałam, bo wiedziałam, że i tak to nic nie da.Przez 3 godziny męczył mnie.Po skończonym (seksie) ubrał się i wyszedł z mieszkania bez słowa.Buenos Aries dlaczego akurat tam?-pytałam się.Wszyscy znajomi nienawidzą mnie tam.Jedna część mnie chciała tam wrócić, ale druga stanowczo odradzała.Co ja wszystkim powiem?Cześć rzuciłam Leona, bo jest dla mnie nikim i wybrałam Diego?Przecież to bzdura.Tak bardzo go kocham i nigdy nie pomyślałabym o rozstaniu z nim.Boję się,że zajdę z Diego w ciąże.Nie chcę tego.Nie potrafiłabym tak żyć.Kolejny raz moje dziecko byłoby zagrożone przez ojca tyrana.A gdybym znowu poroniła?Nie mogę już tak dłużej żyć.Czasem myślę o odejściu z tego świata.Może to wcale nie byłby taki głupi pomysł.Z resztą i tak nie  mam dla kogo żyć więc po co się męczyć?
Leon
-Siema stary!-krzyknąłem na widok kumpla w progu moich drzwi.-Najpierw twoja żona, teraz ty-zaśmiałem się.-Więc co cię sprowadza?-spytałem Marco.
-Może wyskoczysz ze mną i Fede do klubu w sobotę-zadał mi pytanie.
-Średnio mi się chce-odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-Stary proszę cię, Fran mnie zabije jeżeli z nami nie pójdziesz-błagał  mnie.
-Nooo,no dobra pójdę z wami-powiedziałem, bo wiedziałem, że z naszą kochaną Francescą nie ma żartów.
-Dzięki-powiedział z ulgą Marco.
-No to, o której mam się zjawić?-spytałem.
-O 18 pod naszym ulubionym klubem okej?-zapytał.
-Umowa stoi-zaśmiałem się.
-Sory, ale spieszę się więc-dodałem.
-Nie ma sprawy, nara-powiedział i wyszedł.
Ja również ubrałem się i wyszedłem do wypożyczalni filmów.Chciałem coś obejrzeć dziś wieczorem.
Dojście zajęło mi jakieś 20 minut.Wszedłem i ruszyłem w kierunku horrorów.Cholera!Nie ma mojego ulubionego.Zauważyłem stojącą tyłem do mnie blondynkę z moim ulubionym filmem w ręku.
-Przepraszam-zwróciłem się do niej, a ona odwróciła się.
Była piękna.
-Tak?-spytała po chwili.Dopiero teraz zauważyłem, że gapię się na nią jakieś 2 minuty.
-Czy wypożycza pani ten film?-zapytałem.
-Miałam zamiar, ale teraz wpadłam na pomysł, że moglibyśmy obejrzeć go razem-powiedziała i uśmiechnęła się uroczo.-Jeśli oczywiście można-dodała.
-Jasne, z wielką chęcią-powiedziałem bez zastanowienia.Nie wiem co się ze mną dzieję.Nigdy bym się nie zgodził, ale miała w sobie coś wyjątkowego.
-No to chodźmy,a tak właściwie jestem Kathy-powiedziała wyciągając dłoń.
-Leon-powiedziałem i uścisnąłem jej dłoń.Gdy po 20 minutach dotarliśmy do mojego domu zrobiłem popcorn i nalałem coli do kubków.
-Proszę-powiedziałem podając Kathy napój.
-Dziękuję-odpowiedziała odbierając ode mnie napój.Usiadłem obok niej i włączyłem film.
-Opowiedz mi coś o sobie-poprosiła mnie w pewnym momencie, a ja opowiedziałem jej całą historię o Violettcie.
-Przykro mi-powiedziała ze smutkiem.
-To nic takiego-powiedziałem.
Znowu zajęliśmy się oglądaniem filmu.
 Gdy nadszedł straszny moment wtuliła swoją małą twarz w mój tors.Ja przytuliłem ją do siebie.
-Nie bój się, to tylko film-powiedziałem.
-Przepraszam po prostu przestraszyłam się-powiedziała.
-Nic się nie stało-odpowiedziałem uśmiechając się,a ona jeszcze bardziej wtuliła się w mój tors.Gdy nasze spojrzenia się spotkały,zacząłem się do niej przybliżać.Najpierw delikatnie musnąłem jej usta, a potem namiętnie ją pocałowałem.Oddała pocałunek, a ja zacząłem ściągać jej spodnie.Całowałem ją po szyi, a ona jęczała z rozkoszy.Ściągnęła ze mnie t-shirt, a po chwili rozpiąłem jej włosy i zdjąłem koszulkę.Przycisnąłem ją do ściany i zacząłem dotykać jej ud.Jest taka piękna.Nie czekaj. Nie mogę tego zrobić.
-Przepraszam, ale ja nie mogę-powiedziałem po czym spuściłem głowę w dół.
-Ty nadal ją kochasz?-spytała.A ja ponownie spuściłem głowę w dół.-Szczęściara z niej.Nie wiem jak mogła zostawić takiego boskiego faceta-dodała,a ja okryłem ją kocem
-Jesteś piękna i na pewno kogoś znajdziesz, ale to niestety nie będę ja-powiedziałem, a ona uroczo się uśmiechnęła.


-Jesteś najsłodszym facetem jakiego dotąd spotkałam-powiedziała, a ja uśmiechnąłem się do niej.-Jestem pewna, że będzie chciała do ciebie jeszcze wrócić-powiedziała.
-Nawet nie wiem gdzie ona jest-odpowiedziałem niemal szeptem, a ona zaczęła się ubierać.Gdy już wychodziła przystanęła na przeciwko mnie, pocałowała mnie w policzek i już miała wychodzić gdy nagle powiedziała:
-Masz mój mój numer-powiedziała podając mi małą karteczkę z cyferkami, a ja zrobiłem zdziwioną minę.
-No przecież chcę być zaproszona na wasze wesele-powiedziała, zaśmiała się i wyszła.Ja ubrałem koszulkę i opadłem na kanapę.Dlaczego nie mogę być szczęśliwy z kimś innym?Violetta pewnie planuje już ślub z Diego, a po ich domu biega mały szkrab.Nienawidzę Diego.Gdybym go zobaczył najchętniej przywaliłbym mu w ryj.Ciekawe czy ona czasem myśli o mnie?
6 lat wcześniej
-Co to?-zapytała urocza szatynka trzymając w ręku małe pudełeczko.
-To z okazji naszej dwu miesięcznicy.No i żebyś nigdy o mnie nie zapomniała-zaśmiałem się.-Otwórz-powiedziałem, a ona otworzyła pudełeczko.
-Jest przepiękny!-krzyknęła na widok naszyjnika z literką L w serduszku.-Dziękuję-powiedziała i pocałowała mnie w usta.
-Mogę?-zapytałem wskazując na naszyjnik.Nic nie powiedziała tylko przytaknęła głową z uśmiechem.Wziąłem naszyjnik i delikatnie zapiąłem go na szyi mojej ukochanej.
-Wiesz, że cię kocham najbardziej  na  świecie?-spytała.
-Ja ciebie bardziej-zacząłem się z nią droczyć.
-Nie!-krzyknęła.
-Tak-powiedziałem i tak zaczęła się nasza mała sprzeczka o bardzo ważną sprawę.
Na samą myśl o tym chce mi się płakać.Wiem, że niby faceci nie płaczą, ale przecież ja nie jestem z kamienia.Też mam uczucia.Pewnie już go wyrzuciła, bo nic dla niej nie znaczy.Po co jej takie badziewie?
Muszę zacząć żyć bez niej.Muszę ruszyć dalej.Tylko czy będę umiał?
Violetta
-Nie spiesz się-powiedziałam niedosłyszalnie do Diego, który wychodził właśnie na spotkanie biznesowe.
Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka.Nie mogłam zasnąć.Zaświeciłam lampkę nocną i podeszłam do okna.Usiadłam na fotelu i zaczęłam rozglądać się po sypialni.Moją uwagę przykuło pudełko z moimi rzeczami, które zabrałam z Buenos Aires.Chowam je tak żeby Diego nie zauważył.Podeszłam wzięłam pudełko i ponownie usiadłam.Otworzyłam je i zaczęłam przeglądać jego zawartość.Po chwili natknęłam się na małe, niebieskie pudełeczko.Lekko otworzyłam je i wyjęłam z niego naszyjnik z literką L w serduszku.


-Tęsknię-powiedziałam, a po moim policzku spłynęła słona łza.
_________________________________________________________________________________
Przepraszam,przepraszam,przepraszam za to, że tak długo nie było rozdziału.
Wiem ten rozdział jest do bani!
Ale już mam napisane spotkanie Leonetty! :D
Nie wytrzymałam i napisałam go wcześniej.
Mam mało komentarzy,ale mi to nie przeszkadza :D
Mam moją wierną fankę! :D
Mgda Piątkowska dziękuję, że komentujesz.
Nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
Pozdrawiam wszystkich!
I życzę miłego (mam nadzieję) czytania! :D










15 komentarzy:

  1. Totak. Znalazlam tego bloga jakies 15min temu xd na komie. Powiem tylko tyle ze mnie urzekl! Zyskalas nowa wierna fanke! Ciesze sie ze podchodzisz do tego w taki wlasnie sposob. Wspaniale piszesz, prawie wogole nie ma bledow a jak juz sie zdarza to jakies przecinki czy cos. Masz przeogromny talent, nie zmarnuj go. Brak mi slow by opisac jak bardzo spodobalo mi sie to opowiadanie. Tylko jedno mi sie nie podoba w tym opowiadaniu. Jak patrze.na to.slowo to rzygac mi sie chce ! A mianowicie chodzi mi o slowo " Diego" po prostu mam go dosc. Mam prosbe gdy bedzie spotkanie leonettg to nie kluc ich od razu plooosee... ( wyobraz sobie ze robie oczy kotka ze shreka ). Dobra ja bede konczyla. Powiem tylko tyle ze czekam na next i mam.nadzieje ze go dodasz szybciej, a noi oczywiscie zycze duzo weny.
    Monika<3
    Ps. Sory ze anonim ale dodaje jak juz wczesnien pisalam z komoreczki xd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz <3
      Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy! :D
      Mam nadzieję, że będziesz czytać mojego bloga!
      TO MOJE MARZENIE! :D
      Hahahaha <3

      Usuń
  2. Zajmuje sobie miejscówkę <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Tini ;*
      Jak coś to ja Magda, tylko piszę z telefonu. Ale pewnie po stopniu głupoty na pewno zoriętowała byś się że to ja. =>


      Aaaaa! Caroline <3
      Uwielbiam ją <3
      A tak przy okazji to oglądasz TVD???
      Kocham ten serial.
      A Caroline powinna być z z Klausem.
      Ten to w ogóle jest słodziak , i te oczy <3
      O czym ja tu piszę, ja tu mam pisać o Twoim zajebistym blogu a nie o serialach, które też są zajebiste, ale dobra nie ważne.

      Teraz przechodzę do rzeczy.

      Marcesa, jaki oni słodcy! <3
      Kicham tęczą. ;*
      Nie mogę doczekać się jak ona urodzi.
      Ale to było świetne, kochanie jestem głodna. Kit że jest 3 w nocy.
      Też tak chce.
      A jak pona zaczęła wymieniać swoje zachcianki, to padłam.

      A i jeszcze tekst Leona, A z naszą Francescą się nie zadziera.
      Zajebistość =}

      Dobra teraz Leoś i Kathy.
      Pierwszy raz czytam bloga o Leonettcie i chciałam żeby Leon był z kimś innym.
      Strasznie polubiłam Kathy.
      Jest taka słodka, miła i w ogóle zarąbista.
      I jeszcze jej tekst.
      Jesteś najsłodszym facetem jakiego poznałam.
      Ja czytam i taka na głos OOOOO. So cute. <3
      Takie dziwne uczucie.... Chcieć Leona i jakąś inną dziewczynę.
      Ale oczywiście czekam na Leonettę.
      Mama nadzieję tylko że oni nie będą ze sobą tak szybko.
      Właśnie pisząc to miałam taki pomysł.
      Violetta przechadza się BA. Zaczyna padać.
      Wtedy w oddali dostrzega Leona. Biegnie w jego stronie.
      Rzuca mu się na szyje i namiętnie całuje. I wtedyyyy.... się budzi. :)

      Dobra, to jest takie słodkie że on ma przy sobie wspaniałą dziewczynę ale nie może nic zrobić, bo przez ten cały czas towarzyszy mu te cholerne uczucie, że to nie ta dziewczyna, inny uśmiech, inne oczy, inne usta, po prostu inna dziewczyna.

      Biedactwo Violetta, cierpiąca przez miłość. Miłość do przyjaciół, rodziny, Leona, to piękne jej poświecenie...
      Miłość... chyba najpiękniejszy sposób na poświęcenie..

      A miłość Leonetty, jet taka... taka prawdziwa.
      Zawsze i na zawsze.
      Nieważne jak daleko i jak długo nie będziecie razem.

      Bo prawdziwa miłość nie umiera.
      Jej nie można zabić. Możemy do niej strzelać, lub schować w najciemniejszym zakamarku serca. Jednak ona jest sprytniejsza- wie jak przetrwać.
      I taka jest miłość Leona i Violetty.

      AAAAA!!!!!!!
      Normalnie muszę odtańczyć taniec radości.

      Vilu wraca do BA.
      Nie mogę doczekać się spotkania, jej i Leona.
      Matko, jak on zareaguje.
      Ucieszy się, znowu poczuję tą miłość, czy jego serce znowu pęknie na 10000000 kawałeczków, jak lustro.
      Ach czekam z niecierpliwością czekam na nexta.

      Tak wiem ten komek jest chaotyczny i taki bije od niego moją głupotą, ale to ja.
      A i uorzedzam przygotuj się na spore dawki debilizmu pod rozdziałami. ;*
      Te amo
      Madzia <3



      Usuń
    2. Kocham Twoje komentarze<3
      I ja też uważam, że Caroline powinna być z Klausem<3
      On jest taki sweet<3
      Powiedział jej, że będzie na nią czekał! (oooooo)<3
      Tyler jest fajny, ale jakoś wolę Klausa :D
      Fajny pomysł z tym snem<3
      Nie oni nie będą od razu razem.
      Długo,długo,długo nie będą razem :D

      Usuń
    3. No i oczywiście zapomniałabym! :D
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarze <3
      Bardzo zależy mi na tym blogu :D

      Usuń
    4. A ja tam wole taylera. Caroline go kocha, ale ciagle pamietam to jak kochala sie z klausem w tym lesie... nie wiem czy to skojatzycie. A mam takis pytanko czemu napisalas TVD ? Chyba ze chodzi nam o kompletnie inny serial... dla mnie chodzi o pamietniki wampirow. A jesli wam o to chodzi to wolicie Damona czy Stefana? Ja wole Damona 100 razy bardziej. Jeszcze kur.. ta cala akcja z sobowtorami ech...
      Monika<3
      Ps. Sory ze wam dupe truje.

      Usuń
    5. TVD to skrót od The Vampire Diaries czyli Pamiętniki Wampirów po angielsku. XD
      Damon <3
      Oczywiście że wole Damona, tylko ostatnio coraz bardziej zaczyna mi sie robić szkoda Stefana.

      Usuń
    6. A No tak ! Zapomnialam ze wampir pisze sie po angielsku prze . XD. No mnie tez szkoda stefana.... a przy okazji to ja musze odcinki nadrobic bo mam zaleglosci. Ale itak TVD heh juz sie do skrotu przyzwyczailam :P. To moze skoncze. Ale itak TVD nigdy nie przebije Violi :-). Zeby Violetta miala tyle sezonow co pamietniki wampirow... :-).
      Monika<3

      Usuń
    7. Mialo byc zdanie ze zapomnialam ze wampir pisze sie przez V po angielsku. Ucielo mi...
      Monika<3

      Usuń
    8. Ja też wolę Damona <3
      Delena forever<3
      Ale bardzo lubię też Stefana<3
      Lubię ich razem w akcji :D
      Nie lubię jak są pokłóceni! :(
      Jak oglądałam ostatni odcinek sezonu, to normalnie ryczałam jak bóbr :(
      Przez tego CHOLERNEGO brata Liv przerwała zaklęcie i Damon z Bonnie nie zdążyli powrócić :(
      Myślałam, że skocze z mostu.
      Nie no żartuję, ale przez chwilę chciałam się zatłuc.
      Elena tak płakała.
      Ale cieszę się, że Alaric wrócił :D
      Stary, dobry przyjaciel Damona :D
      Ale jedno mnie zastanawia.
      Przecież ta dziura, która pochłaniała drugą stronę była ciemna i w ogóle towarzyszył jej wiatr, a oni weszli do światła.
      Hmmm...Dziwne :D
      Rozdział pojawi się już niedługo.
      A oto fragment:
      -Nic ci się nie stało?!-zapytał zaniepokojony.
      -Nie, tylko nie mogę się podnieść-odpowiedziała.Wpatrywali się przez dłuższą chwilę, aż w końcu Leon postanowił przerwać niezręczną ciszę.
      -Ty przynajmniej miałaś miękkie lądowanie-zaśmiał się, a ona to odwzajemniła.Tak bardzo za nią tęsknił.Za jej uśmiechem,głosem.Za wszystkim związanym z nią.Byli tak blisko siebie.Prawie stykali się czubkami nosów.Bał się o nią.Naciskał na nią ciężki przedmiot.Najprawdopodobniej był to fragment ściany.Jej włosy opadły na jego twarz.On delikatnie założył je jej za ucho.Nie spodziewał się jej tutaj.
      Myślał, że już nigdy jej nie zobaczy.Wyciągnął ręce tak aby podtrzymywać ciężki fragment ściany,który sprawiał ból dziewczynie.
      -Dziękuję-wyszeptała i uśmiechnęła się do niego.
      -Zaczekamy na pomoc-powiedział.Nie łatwo było utrzymać ciężki przedmiot.I nastąpiła scena jak z filmów.Ich usta dzieliły tylko milimetry......
      Nie wiem czy wam się spodoba :D
      Zmieniłam trochę formę pisania :D
      Nie wiem czy wam to odpowiada.
      Jakby co piszcie w komentarzu.
      Na początku rozdziałów będę pisać w jakiej formie piszę :D
      Kocham was MOCNO,MOCNO,MOCNO!!!!
      Najmocniej na calutkimmmm świecie :D <3
      Pozdrawiam! :D
      Tini Blanco<3

      Usuń
    9. Dzieki! Ja mam troche zaleglosci wiec musze nadrobic to ale siostra mi opowiadala i jak uslyszalam ze Damon zostal tam to poprostu serce mi stanelo. Najbardziej podobalo mi sie to w tym sezonie jak Katherina weszla w cialo Eleny myslalam ze juz po niej.
      Dzieki za fragment rozdzialu.
      Monika<3

      Usuń
    10. Spotkanie Leonetty??!?!??!?
      Aaaaaaaa!!!!
      Jak się cieszę.
      A tak przy okazji to wyjeżdżam na 2 tygodnie i nie będę miała neta wiec nie skomentuje. Ale jak wrócę to od razu nadrobię. ;*
      Te amo
      Madzia <3

      Usuń
    11. Miłego wyjazdu<3
      I trzymam Cię za słowo :D
      Te amo
      Tini Blanco <3

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Example 3