wtorek, 14 października 2014

Rozdział VIII

Diego
-Dzień dobry w czym mogę pomóc?-zapytała recepcjonistka.W sumie niezła laska z niej.Może zaproszę ją wieczorem do mnie.
-Zarezerwowałem apartament na nazwisko Dominguez-powiedziałem do niej.Zaczęła szukać czegoś w laptopie.Po chwili pochyliła się, aby zobaczyć mój dowód osobisty, uwydatniając mi tym swój piękny biust.
Gdy zobaczyła, że patrzę na jej piersi zarumieniła się.
-Zgadza się.Pokój numer 341-powiedziała podając mi kartę dostępu.-Życzę miłego pobytu w naszym hotelu-dodała i uśmiechnęła się.Ruszyłem w stronę windy.Musiałem się gdzieś ukryć.W końcu powiedziałem, że jestem w Sevilli.Gdyby dowiedzieli się prawdy domyśliliby się, że to ja ją zepchnąłem z tych schodów.Idioci z nich.Wezwałem karetkę choć teraz wiem, że to był błąd.Szmata powinna zginąć.Mam nadzieję.Wiem, że nikomu nie powie co się stało.Jeżeli się obudzi, a ja już postaram się, żeby tak się nie stało...
Piosenka od autorki :D- włączcie ją od 1:00
Leon
Kolejny dzień.Kolejny bez zmian.Kolejny tydzień..bez zmian.Ona nadal jest w śpiączce, a mój świat?Czuję jakby za chwilę miał się skończyć.Nie mam już sił.Gdy codziennie widzę ją w takim stanie...ale wierzę wiem, że obudzi się, że wróci do nas, że wróci do mnie.
-Pamiętasz jak kiedyś byliśmy w wesołym miasteczku?Zobaczyłaś takiego wielkiego misia, którego chciałaś mieć.No i gdy poszłyście z Fran po watę cukrową...ja go zdobyłem dla ciebie.Wiesz ile razy musiałem trafić piłeczką w puszki?Tak bałem się, że nie dam rady, ale wiesz...dla ciebie zrobiłbym wszystko.Za ciebie oddałbym własne życie.Tylko obudź się...proszę.Potem poszliśmy do domu strachu.Musiałem długo cię przekonywać, żebyś my tam poszli... i w końcu zgodziłaś.Tak wtedy krzyczałaś, a ja musiałem cie uspokajać.Cały czas byłaś wtulona we mnie.Dopóki nie dojechaliśmy do końca.Nigdy tego nie zapomnę.Albo kiedy mieliśmy udawać przed twoim tatą, że nie jesteśmy razem?Nie zapomnę twojej miny jak powiedziałem mu, że cię kocham i chcę być z tobą.Myślałaś, że on się wkurzy, a on się ucieszył, że wybrałaś mnie, a nie Tomasa.Potem pojawił się Diego...ale ty go chyba już znałaś zanim przeprowadziłaś się do Buenos Aries prawda?Nie wiem jak wyglądało by moje życie bez ciebie.Gdy wyjechałaś...myślałem, że nie dam rady, ale wspomnienia po tobie uratowały mnie.Tłumaczyłem sobie, że jesteś szczęśliwa, a przecież o to zawsze mi chodziło.O to, żebyś była szczęśliwa.I wiesz ja... nie mam do ciebie żalu o to, że wyjechałaś.To twój wybór.Wiadomo byłem załamany... z resztą kogo ja oszukuje.Nadal jestem,bo,bo gdy widzę cię z nim to wtedy moje serce rozpada się ponownie na milion kawałków i nie umiem znaleźć osoby, która je poskłada.Nie ma takiej.Jesteś tylko ty.Tylko ty to potrafisz,ale wiem, że nic do mnie nie czujesz, więc chciałbym być chociaż twoim przyjacielem,który od czasu do czasu przyda ci się.Mogę być nawet twoją najlepszą psiapsiółką,której będziesz mogła powiedzieć o wszystkim,tylko, że wiesz... ja nie znam się na modzie, ale może to ci nie przeszkadza, może to sprawi, że uśmiechniesz się.Obudź się proszę.Vilu obudź się.Kocham cię.Pamiętasz jak byłaś zazdrosna o tą blondynkę z niebieskimi oczami?Wtedy kiedy byliśmy na plaży, a ona była tam ratowniczką.Powiedziała mi, że będzie mnie miała na oku i wtedy się do mnie tak uśmiechnęła zalotnie, a ty zrobiłaś jej taką awanturę,że zrezygnowała z pracy i odeszła, a ty już nigdy nie pozwoliłaś mi tam iść, bo bałaś się, że znowu będzie tam jakaś dziewczyna, która będzie mnie podrywać.Tylko nie wiem dlaczego, bo przecież mnie nie kochasz prawda?Nic do mnie nie czujesz,więc dlaczego taka byłaś wkurzona?.Pamiętasz jak się poznaliśmy?Zobaczyłem nieśmiałą dziewczynę, która przechodziła przez ulicę i nie zauważyła, że zaraz potrącą ją jakieś dzieciaki na deskorolkach.Odepchnąłem cię i wtedy, wtedy spojrzałaś na mnie, a ja już wiedziałem, wiedziałem, że to ty jesteś tą jedyną.Pewnie pomyślisz, że to przereklamowane, ale naprawdę tak było.Nie wiem, co ty wtedy o mnie myślałaś, ale mam nadzieję, że same dobre rzeczy.Nie pozwól, żeby to tak się skończyło.Wróć do nas.Obudź się Vilu.Wróć do mnie.

Piosenka od autorki :D.
...
Jak to jest?Słyszeć, ale nie widzieć.Być uwięzioną we własnym ciele.Nie móc poruszyć się, powiedzieć czegoś.Nie mogąc nawet dać znaku, że nadal jesteś.Słyszę go.To wszystko, co opowiada...nie mogę nawet uronić jednej łzy.Nie potrafię, choć bardzo chcę.Chciałabym mu powiedzieć, że pamiętam to wszystko, że to były najpiękniejsze chwile w moim życiu.Nie chcę żeby był moim przyjacielem.Chcę żeby był moim mężem.Druga połową.On nie może żyć beze mnie, a ja nie mogę żyć bez niego.On tak bardzo przeze mnie cierpi.Choć myśli, że go nie słyszę, ja słyszę go.Słyszę jak często płacze.. ja czuję jego dotyk.Wtedy przechodzi przeze mnie taki dreszcz.Chciałabym, żeby przestał się martwić.Chciałabym powiedzieć mu, że jestem tutaj.. i  kocham go.Tak cholernie go kocham.Nie wiem czy on kiedyś wychodzi,opuszcza mnie.Czuję, że on jest przy mnie cały czas.Przychodzi do mnie też Fran,Broduey,Marco,Camila,Maxi,Naty,Federico,Lu, ale gdy oni przychodzą on nadal tutaj jest.Siedzi obok mnie.Czuję jego perfumy.I choć oni każą mu iść do domu,odpocząć...on, on nadal tutaj jest.Leon,ja też cię kocham.Nie wiem ile już tutaj jestem i nie wiem ile będę.Nie wiem czy wybudzę się,czy jeszcze kiedyś go zobaczę.Tak bardzo chciałabym się obudzić, bo wiem, że oni czekają na mnie.On na mnie czeka...
______________________________________________________________________________
*_*

2 komentarze:

  1. Rozdział jak zwykle piękny, cudowny czysta ZAJEBISTOŚĆ <3
    Diego niedobrze mi się zrobiło.
    Nie rozumiem gdzie ona ma serce?!?!?
    Stworzyłaś fantastyczną negatywną postać.
    A jeszcze ta recepcjonistka.
    Ta facet ci się gapi na cycki ty się cieszysz i rumienisz.
    Gratulacje, ale współczuję dziewczynie, jeszcze biedna nie wie jaka z niego pi**a.!!.
    Kurde, on nie może nadal znęcać się nad Violą.-,-
    Niech se wyjedzie nawet na Alaskę, nikt nie będzie tęsknić wręcz przeciwnie.
    Zostań tam na zawsze i posuwaj recepcjonistki. >_<
    Teraz Leone.
    Lubię piosenkę Burn ale na pianinie, melodia jest piękna.
    A jaki wspaniały klimat dała.
    Całość dała zajebisty efekt.
    Te słowa Leona.
    Prosto od serca.Piękne
    Na tej części najbardziej się wzruszyłam.
    Na poprzedniej w ogóle.
    Ale ta.
    Magiczna. Fantastyczna piękna.
    Nie ma takiego słowa które wyraziło by perfekcję tego kawałka jak i tego rozdziału.
    A te ich wspólne wspomnienia.
    Takie romantyczne.
    Wesołe miasteczko, wielki misio. <3
    Każdy chyba by się cieszy że jego córka chodzi z kimś takim jak Leon to oczywiste.
    A ty Viola bałaś mu się powiedzieć.
    Leon dzielny powiedział. XD
    A historia z ratowniczką.
    Biedna straciła prace.
    Leon głupku ona cię kocha. I nie możesz myśleć inaczej.
    A słowa Leona, chciałem żebyś była szczęśliwa mnie do końca rozkleiły.
    Oni muszą być razem!!!!
    Ale i tak będą.
    Bo oni kochają sie na prawdę.
    A prawdziwej miłości nie można zabić. Można do niej strzelać lub schować w najciemniejszym zakamarku naszego serca. Jednak ona jest sprytniejsza- wie jak przetrwać.
    A miłości Leonetty nie da się zabić.
    Kurde co za poeta za mnie. Nie no yoke każdy chyba zna ten cytat. XD
    Ale uwielbiam go.
    Na czym ja skończyłam.?
    Na Leonie.
    Współczuję mu.
    Miłość jego życia jest w śpiączce.
    A on nie może nic zrobić.
    Chyba to jest w tym wszystkim najgorsze ta pieprzona bezradność.

    A słowa mogę być twoją psiapsiółką są mistrzowskie.
    Szkoda tylko że się na modzie nie zna... ^.^
    Mówi się jak para po rozstaniu wciąż się przyjaźni to oznacza że nigdy się nie kochali. No a w ich przypadku tak mocno się kochają że nie mogą się nie widywać. Sekretne spojrzenie , każdy choćby przypadkowy dotyk jest wyjątkowy.
    Każdą chociażby sekunda jest ważna. Bo widzisz , osobę którą kochasz. To nie ważne że ta osoba jest przy tobie.
    A przy niej powietrze pachnie truskawkami, wiatr czekoladą a każda chmura przypomina serduszko.
    Leon żyje wspomnieniami. A wspomnienia są ważne. To urywki twojego życia. Są zdjęcia w albumie. Razem tworzą całość.
    Wspomniana są ważne.
    Dlatego nigdy nie można zapomnieć tych najpiękniejszych chwil w naszym życiu. Trzeba do nich wracać ilekroć wszystko zaczyna się walić.
    Memory is too important. Te słowa strasznie kojarzą mi się z Pamiętnikami Wampirów. Stefan powiedział je w 1 albo 2 odcinku w 1 sezonie. XD
    Leon przez ten czas nie mógł zapomnieć o Violettcie .
    Bo ją kocha, a jesli kogoś kochasz myślenie o kimś jest jak oddychanie. Robisz to bez kontroli i cały czas.
    Nie wyobrażam sobie jak on cholernie cierpiał. Tak strasznie tęsknił.
    Kurde no , nie potrafię się wysłowić.
    Ta wieź, to uczucie jest takie magiczne. Takie prawdziwe.
    O niebo lepsze niż w serialu gdzie kłócą się o byle gówno. Chociaż i tak kocham ich w serialu.
    Ale twoje Leonetta jest no Magiczna!!!
    Wiesz po czym można poznać prawdziwą miłość? Po tym że została zraniona a nadal istnieje.
    Perspektywa Leona w dzisiejszym rozdziale wymiata.
    No i perspektywa Violci. Równie piękna co Leona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka podłość!!!
    Chamstwo w państwie.
    Musiałam usunąć połowę komentarza!!!
    Wyskoczył mi jakiś głupi limit.
    A pisałam co z 35 minut. ;/
    Wrócę jutro i dokończę. ;*

    OdpowiedzUsuń

Example 3