piątek, 21 listopada 2014

Rozdział XI

1 miesiąc później
-Nie uważasz, że to dziwne?
-Dlaczego?
-No, bo zaprasza nas na kolację do jakiejś restauracji, ale nie mówi dlaczego?
-Nie mam pojęcia Fran, ale musimy iść przecież nie możemy odmówić to byłoby nie miłe z naszej strony.
-Z kim zostawimy Paula i Gabe'a pomyślałeś o tym?
-Masz rację.
-Ja z nimi zostanę-wtrącił się Leon wchodząc do pokoju.Diego zaprosił wszystkich na kolację.Nikt nie wiedział o co chodzi.Z jakiej to okazji.
-Jak to, to ty nie idziesz?-zapytała Fran.
-Nie, jakoś nie mam ochoty.
-Nie, zrobimy tak.Moja mama zaopiekuje się nimi, a my pójdziemy.Ty też Leon.-oznajmił Marco.
-Marco ma rację Leon.Vilu będzie przykro jak nie przyjdziesz.
-Łatwo ci powiedzieć.Wszyscy będą tam z kimś, a ja będę się czuł jak ostatni kretyn.
-Nie masz jakiejś przyjaciółki, która mogłaby z tobą iść?-zapytał Marco.
-Mam-zaśmiał się Leon.


.
-Kathy idziesz?-pytał po raz kolejny Leon.
-O matko nie stresuj się tak, przecież zdążymy.
-No ja nie wiem.Z twoim tempem to chyba nie możliwe.
Blondynka wyszła z pokoju poprawiając włosy.Wyglądała olśniewająco.
-Dlaczego masz taką minę?-zapytał Leon
-Chyba wiem dlaczego Diego zaprosił was do restauracji.Przecież to oczywiste.
-Nie rozumiem.
-Leon on chce się jej oświadczyć.Leon zamarł.
-Nie to niemożliwe.
-Leon to oczywiste.
-Nie nie wierzę w to Kathy.Nie idę tam.Nie mogę tam pójść.
-Musisz.Pokaż mu, że nie łatwo cię tak złamać, że nie obchodzi cię to, że nie zależy ci już.
-Tylko problem jest w tym ,że obchodzi mnie to i cholernie mi zależy!-krzyknął Leon.-I nie, nie pójdę tam słyszysz, nie pójdę!
Kathy zaczęła płakać.
-Przepraszam.Debil ze mnie.-powiedział i przytulił ją mocno.
Dziewczyna wtuliła się w niego.
-Ale jeżeli on chce się jej oświadczyć tak jak mówisz, to jak myślisz ona się zgodzi?
-Nie znam jej Leon, ale mam nadzieję, że nie.Gdybym była na jej miejscu nie zgodziłabym się, chociaż znam go o wiele, wiele mniej niż ona.
-Dziękuję-powiedział i czule pocałował ją w czoło.
-Idziemy?
-Tak


Restauracja była bardzo elegancka.
-Cami?
-Tak Broduey?
-Kocham cię
-Co ci się zebrało na takie zwierzenia?
-Nie wiem.Tak po prostu.
-W takim razie ja ciebie też.Wiesz co?Nie sądzę, żeby nas było kiedykolwiek stać na przekąskę w takiej restauracji, a co dopiero obiad czy kolację.
-Co?Nie jest tu, aż tak drogo.
-Nie wcale.
-Nie przesadzaj kochanie.
-Nie przesadzam.Po prostu uważam, że ja też mogę pracować.
-Porozmawiamy o tym w domu.
-Obiecujesz?
-Obiecuję.

Piosenka od autorki :D
-Proszę wszystkich o uwagę-zaczyna się-pomyślał Leon.-Vilu.Jesteśmy ze sobą już od pięciu lat.Kocham cię jak nikogo i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.Jesteś kobietą mojego życia.Chcę mieć z tobą dzieci, chcę się z tobą zestarzeć.Więc pozwól mi na to.....i wyjdź za mnie-zakończył klękając i wyciągając pierścionek.Leon poczuł kogoś dłoń.Kathy mocno ścisnęła jego dłoń i zaczęła ją masować kciukiem.Violetta wyglądała na zdziwioną, ale także na przestraszoną.Leon miał nadzieję, że nie przyjmie jego oświadczyn.
-Vilu powiesz coś?-zapytał ją Diego.
-Tak, wyjdę za ciebie-powiedziała bez żadnych emocji rozglądając się po sali.Wszyscy zaczęli bić brawo.Wszyscy oprócz Kathy i Leona,który wyszedł.Violetta, która powiedziała Diego, że idzie do łazienki poszła za nim.Leon wyjechał windą do góry.Violetta postanowiła pójść schodami.
Wyszła za nim na dach bloku, w którym znajdowała się restauracja i tak jak on oparła się o mur.
-Wysoko tu-zaśmiała się.Jednak on nie zareagował-Leon ja
-Nie Violetta przestań!Nie rozumiem cię.Najpierw mówisz mi, że mnie kochasz,  potem przyjmujesz oświadczyny Diego.
-To skomplikowane.
-To zawsze było skomplikowane!
-A dlaczego dla ciebie to takie ciężkie.Dlaczego nie możesz pogodzić się z tym, że przyjęłam te cholerne oświadczyny?!
-Nie udawaj, że nie widzisz.
-Czego?
-Tego, że nadal cholernie mi na tobie zależy!Kocham cię Violetta.Zawsze kochałem.Tęsknię za tobą.Nie mogę przestać o tobie myśleć.Kocham cię jak wariat i teraz chce zrobić coś czego będę później żałował, bo wściekniesz się na mnie.
-Leon...co chcesz zrobić?
-To-powiedział i pocałował ją.To było takie magiczne.Violetta choć zaskoczona oddała pocałunek.Oboje z nich nie chciało, aby to kiedykolwiek się skończyło.Dla nich mogło to trwać w nieskończoność.Violetta oplotła ręce wokół jego szyi, a on objął ją w pasie.
-Przepraszam-powiedział nadal trzymając ją.
-Nie przepraszaj-powiedziała i tym razem to ona go pocałowała.


-Przepraszam-powiedziała Kathy zderzając się z kimś.
-To ty?Blondynka podniosła głowę i zobaczyła go.
-Paul?Co ty tutaj robisz?
-Jestem na kolacji z przyjaciółką.
-Z przyjaciółką?
-Tak z przyjaciółką.
-W sumie to nie moja sprawa więc...
-Nie naprawdę to jest tylko moja przyjaciółka.
-Ok idę, moi znajomi czekają.
-No to......cześć.
Matko naprawdę musiałam to powiedzieć?Kathy wzięła butelkę szampana i przystanęła w progu drzwi.
Oparła się o framugę i wzięła łyk alkoholu.Z przyjaciółką? Tak jasne-pomyślała widząc Paula i tą przyjaciółkę śmiejących się.Jaka ja jestem głupia.On jest taki przystojny i słodki.Ma taki ładny uśmiech.
W ogóle co to jest za dziewczyna?
Wygląda jak zakonnica.Ubrana po szyję w jakieś grube ciuchy.
Nie pasuje do niego.No,  ale przecież to tylko jego "przyjaciółka".
Swoją drogą ciekawe, gdzie jest Leon.Martwię się o niego.Ten debil Diego oświadczył się jej.Nie wyglądała na szczególnie zadowoloną.Skoro tak to po co przyjęła te oświadczyny?

_______________________________________________________________________
Kolejny rozdział.
Wiem beznadziejny ;0
Odpowiednia ilość komentarzy=Rozdział XII.
Pozdrawiam! <3
Tini Blanco<3

6 komentarzy:

  1. boski rozdział
    vilu teraz zerwie oświadczyny?
    poza tym może skusicie się na udział w konkursie?
    http://disneychannelpolska123.blogspot.com/2014/11/konkurs-zgarnij-orginalne-autogafy.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny :*
    Mam nadzieję, że Violetta zerwie zaręczyny :)
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG!
    Jak tym możesz pisać, że ten rozdział jest beznadziejny?!?!
    To najlepszy rozdział na świecie!
    Ulubiony moment?
    Oczywiście wiesz :D
    BESO LEONETTY!
    AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!
    I jeszcze moja ulubiona piosenka One Direction! :D
    Kocham cię! <3
    I ona zerwie te zaręczyny?
    Błagam, żeby tak! :D
    Kathy-moja ulubiona dziewczyna po Vilu.
    Jeju to było takie słodkie jak ona zaczęła masować jego dłoń.
    Rozwaliła mnie jak mówiła o tej dziewczynie! :D
    Ubiera się jak zakonnica-Hahahahahahahaha xD
    Czekam na kolejny rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Omomomomomomomom!
    Dziś znalazłam tego bloga i uzależniłam się od niego ! :D
    Kocham tego bloga.
    Kocham sposób w jaki piszesz! ;D
    Czekam na next! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękny :*
    Masz cudowny talent <3
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajmuje miejscóweczke. ;*
    Tak wiem mnie tu nie było, ale wrócę jutro i nadrobię.
    XOXO Maddy

    OdpowiedzUsuń

Example 3