wtorek, 2 grudnia 2014

Rozdział XIII

4 dni później.
Violetta
-Pomożesz mi wybrać i doradzisz.
-Oczywiście, że to zrobię.Dlaczego jesteś taka smutna?
-Nie....po prostu ja...muszę kończyć Fran.Do zobaczenia jutro o 13.00 w galerii.
Rozłączyła się.Słona łza spłynęła po jej bladym policzku.Miała wybierać suknie ślubną.Na myśl o ty, że niedługo zostanie żoną Domingueza robiło jej się niedobrze.Diego wszedł właśnie do sypialni.
-Chodź tu do mnie!-krzyknął i przyciągnął ją do siebie.Dziewczyna dobrze wiedziała o co mu chodzi.
-Pragnę cię!-powiedział i zaczął ją rozbierać.Pocałował ją, a po chwili sam zaczął się rozbierać.Wyszedł na chwilę w szlafroku do kuchni i wziął z stamtąd butelkę whisky.Usiadł na łóżku i nalał sobie do szklanki.
-Możesz się już ułożyć za chwilę zaczniemy-powiedział biorąc kolejny łyk alkoholu.Po 15 minutach Diego skończył pić.Gdy chciał zbliżyć się do szatynki padł nagle i zasnął.Zawsze tak było jak za dużo wypił.Potem nic nie pamiętał.Dziewczyna ściągnęła z niego szlafrok i sama rozebrała się.Wiedziała, że gdy dowie się, że się nie kochali, to skrzywdzi ją i powie, że to jej wina.Ułożyła się obok i zasnęła.Chciała, aby Diego myślał, że spali ze sobą.


Następny dzień.
Z Francescą były już w trzecim salonie.Violetta ubierała właśnie kolejną suknię ślubną.Gdy wyszła z przymierzalni zamarła.W salonie oprócz Fran była Lu,Cami,Naty,Broduey,Maxi , Fede i Andres.
-Zaprosiłam wszystkich, bo stwierdziłam, że będzie nam łatwiej-oznajmiła Fran z uśmiechem.
-Nie wierzę Vilu.Po prostu nie spodziewałam się tego po tobie.Poszłaś na zakupy beze mnie?!-zapytała zdenerwowana Ludmiła.
-Przepraszam Lu, po prostu nie miałam do tego głowy, ale obiecuję, że kiedy drugi raz będę wybierać suknię na pewno ci powiem-palnęła bez namysłu.
-Jak to drugi?-zapytała Natalia.
-Przejęzyczyłam się-powiedziała dziewczyna.
-Vilu ja też jestem tym oburzona!-powiedziała Cami.Z jej ust zaczął wylewać się potok słów.
-Cami,Cami, spokojnie-próbowała ją uspokoić Francesca.Rudowłosa usiadła i założyła ręce ze złości.
-Przepraszam Cami-powiedziała Violetta.
-Nie przepraszaj tylko ubieraj następną, bo ta mi się nie podoba.
Dziewczyna zaśmiała się i ruszyła do przymierzalni.Nie mogła przestać myśleć o Leonie i ich wspólnie spędzonej nocy.Chciałaby, żeby to był ich ślub.Już sobie wyobrażała sobie Leona w garniturze.Westchnęła marząc.
-Już?!-usłyszała krzyk Naty sprowadzający ją do rzeczywistości.
-Tak,tak.
Dziewczyna ubrała suknię i ruszyła do swoich przyjaciół.
-O boże!-krzyknęły wszystkie naraz.-Wyglądasz cudownie-powiedziała Fran, widząc, że reszta nie mogła wydusić z siebie słowa.
-Sembri una principessa!-powiedział Federico używając swojego języka.
-Możesz jaśniej Federico?!-zapytał Maxi nic nie rozumiejąc.-No właśnie-poparł go Andres i Broduey.
-Powiedziałem, że wygląda jak księżniczka.
-Aaaa-powiedzieli chórem.
Dziewczyna odwróciła się do ogromnego lustra.Dziwiła się, że nie ma Leona, ale później stwierdziła, że to dobrze, bo nie chce go już ranić.Co ma mu powiedzieć?!Sory Leon, przespaliśmy się, ale ja wychodzę za mąż i to koniec?!Dziewczyna w lustrze zobaczyła jak drzwi do salonu otwierają się.Stanął w nich Leon.Gdy zobaczył ją jego mina, była, była smutna i przygnębiona.Violetta odwróciła się przodem do nich i uśmiechnęła się blado do Leona.
-Hej.Przepraszam za spóźnienie-powiedział lekko zdyszany.
-Siema stary!-krzyknął Maxi i Federico.
-Leon!-krzyknęła Cami.-Nareszcie jesteś-dodała Fran.-Już się martwiliśmy-dopowiedział Federico.
Leon usiadł obok chłopaków.Nastąpiła ta niezręczna cisza, która wypełniona była jedynie tykaniem zegara.Oboje równocześnie spojrzeli na siebie.Ten kontakt wzrokowy mógłby trwać wieczność.Nie trzeba było im słów.Rozumieli się bez nich.
-Przymierzasz jakieś inne?-zapytała Fran widząc narastającą wciąż ciszę.
-Tak przymierzę jeszcze coś, ale myślę, że kupię tą-powiedziała jeszcze raz odwracając się do lustra.Znów spotkała się ze spojrzeniem Leona w lustrze.Uśmiechnął się lekko, a ona to odwzajemniła.Spuściła głowę, aby nikt nie widział, że płaczę i weszła do przymierzalni, aby ubrać kolejną suknię ślubną.


Verdas od początku wiedział, że to nie jest dobry pomysł,aby tam przychodził.Kochał ją i nie mógł nic zrobić.Ma patrzeć jak mówią sobie tak?!Jak szczęśliwa wybiera suknię ślubną?!Myślał, że po ich wspólnej nocy coś się zmieni, a jednak...Wyznał jej co do niej czuję jednak ona nie powiedziała mu nic.Nie wiedział na czym polega ich relacja.Przyjaźń?!Przyjaciele nie chodzą ze sobą do łóżka!Kochankowie?!Nienawidził tego słowa.Sam już nie wiedział, co ma o tym myśleć.


-Co tam u ciebie i Maxiego?-zapytała Violetta popijającą kawę Naty.Siedziały właśnie u Naty w domu i rozmawiały na przeróżne tematy.
-Wszystko w porządku, jesteśmy szczęśliwi.Nie wiem co bym bez niego zrobiła.Kocham go i nie wyobrażam sobie życia bez niego-mówiła z entuzjazmem.Nagle Violetta wybiegła do łazienki bez słowa.
-Violetta!Vilu wszystko w porządku?!-zapytała Naty.Gdy Naty weszła do łazienki dziewczyna siedziała na podłodze.
-Wszystko w porządku, po prostu od pewnego czasu mam mdłości i wymiotuję.To na pewno jakieś zatrucie.
-Na pewno?
-O co ci chodzi?
-Może ty jesteś w ciąży?
-Błagam cię Naty.
Naty wyszła z łazienki  i wróciła z dwoma małymi pudełeczkami.
-Masz-powiedziała.-To testy ciążowe.Zrób dwa, żeby mieć pewność.
-Naty nie jestem w ciąży!I w ogóle ty trzymasz testy ciążowe w domu?!
-Ostatnio robiłam, ale wynik był negatywny.Zrób to proszę-powiedziała wychodząc z łazienki.

Violetta wyszła właśnie z łazienki.Była zapłakana.
-Vilu co się stało?
-Jestem w ciąży-powiedziała załamana.
-To wspaniale!Diego na pewno się ucieszy.
Naty nie wiedziała jednak pewnych rzeczy.Szatynka wiedziała, że to dziecko nie jest Diego.Nie kochali się od około dwóch, trzech miesięcy.
-Naty, nie powiesz o tym nikomu?-zapytała ją Violetta.
-Nie, ale
-Obiecujesz?-przerwała jej.
-Obiecuję.


-Diego, ja,ja jestem w ciąży.
-Z kim?!-zapytał wściekły.
-Wiesz, że z nikim innym nie sypiam.
-Wszystko psujesz!Mieliśmy mieć ślub, a teraz jak ja pójdę z taką grubą beczką do ślubu?!Pomyślałaś o tym?!
-Przepraszam Diego, ale to po części twoja wina.
-Ty suko!-krzyknął i uderzył ją.-Jak śmiesz?!Nie mało ci, że wszystko niszczysz?!
Violetta dobrze wykorzystała fakt, że Diego upił się wtedy i zasnął.Gdyby wtedy tak się nie stało, domyśliłby się, że nie spali ze sobą i to nie może być jego dziecko.
-Wyjeżdżamy.
-Dokąd?
-Do Madrytu.Nie chcę, aby badali cię jacyś obcy lekarze.Zostaniemy tam, aż do porodu.
-Diego, ale
-Nie ma żadnego ale!-krzyknął.-Jedziemy jutro więc spakuj się.
Dziewczyna wysłała sms do Fran, że jadą z Diego na urlop.Nie mogła jej powiedzieć, że jest w ciąży.Wiedziała,że niedługo potem wszyscy się o tym dowiedzą, a także Leon, którego i tak już wystarczająco zraniła.Poza tym, bała się, że pomyśli, że to jego dziecko, chociaż miałby rację.Jak to Verdas ma w zwyczaju.
_________________________________________________________________________________
Kolejny rozdział...
Wiem beznadziejny i krótki,ale następny będzie mam nadzieję lepszy.
Zaskoczeni?!
Vilu jest w ciąży z Leonem! :D
Aaaaaaa!
Mam pytanie.
Czy tylko ja uważam, że Gery i Alex to najbardziej denerwujące osoby na świecie?
Życzę miłego czytania! <3
Tini Blanco<3




9 komentarzy:

  1. Zajęte dla Madzi i Moniki ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział
    a co do Gery i Alexa też tak uważam
    umieją człowieka wkurzyć na maksa
    Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny :*
    Kiedy będzie Leonetta ??? :(
    Co do Alexa i Gery też tak uważam
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Cię kochana w ten piękny niedzielny wieczór.
    Dobra kituje nie jest ani troche piękny.
    Jest zimno!!!!
    Już chce śnieg <3
    Dobra do rzeczy.
    Rozdział?
    A jak myślisz.
    Ja myślałam że wejdę na twojego bloga i zobaczę piękny rozdział.
    A tu co?
    Jak ty w ogóle mogłaś?
    Nie napisałaś pięknego rozdziału.
    On jest ZAJEBISTY. <3
    I nie tylko ten.
    Wcześniejsze rozdziały których nie skomentowałam byly różnie zajebiste

    Matko tyle się dzieję!!!!
    Fran urodziła ^^
    Bliźniaki ;}
    Diego se pojechał. Byłam mega szczęśliwa
    Diego se wraca. Smutałam
    Oświadczyny? Seriously?!?!?!
    Jebło go? >,<
    Zaczytuje mogą ukochaną ( czuj ten sarkazm) panią od matematyki ,, Ja nie wiem skąd sie takie tępe dzieci biorą?!!?" Dorzuć do tego łzy koleżanki i krzyki nauczycielki.
    Och dzieję się u nas na matmie. XD

    Yyy. Wracając do rzeczy.
    Nie dosyć że Violetta powiedziała Leonowi że go kocha to później przyjęła zaręczyny Diego i pocałowała Leona a na koniec jeszcze spędziła z Leonem nocy.
    Czy tylko mnie taki rozwój wydarzeń bardzo cieszy. ^^
    To jeszcze jest w ciąży!!!!
    A zaciech świata.
    Normalnie odtańczę jakiś taniec zwycięstwa ;*
    Ty wiesz jak uszczęśliwić czytelnika.

    W rozdziale Violka nieźle to rozkminiła, poudawała sobie że współżyła z narzeczonym od siedmiu boleści i teraz jej ciąża go nie dziwi.
    AL to dziecko Leona!!!!! <3.
    Czy tylko ja mam straszny zaciech?!?!? ;*

    Nawet nie wiesz jak cieszyłam się czytając rozdział no ale oczywiście czytając końcówkę znów miałam ochotę zabić Diego!!! ~,~
    No ja nie mogę ...
    Do Madrytu ??
    Znów pacan chce ją wywieźć????
    Jo ja pierdocze. ;/
    Ale jestem pewna że Leon mu nie pozwoli !!!!.
    Ja chce nexta !!!!
    A i zapomniałabym ci powiedzieć że coraz bardziej lupie Kathy.
    Miszczu ona <3
    Dobrze że Leoś ma taką przyjaciółkę.
    A najpierw będzie ślub a dopiero później Diego będzie chciał wyjechać???
    Bo nie wiem czy Leon najpierw przerwie ślub czy może wbije do samolotu i skopie dupe Diego.
    Takie tam marzenia. XD
    Rozdział naprawde cudaśny.
    Jak każdy z resztą. ;*
    A i dziękować za zajecie miejsca. ;*
    Nawet nie wiesz jaka to motywacja żeby ruszyć dupe i skomentować twe arcydzieło;*
    Bo to chyba o mnie chodziło??? O.o
    Skomentowała bym wczesniej ale leżę i umieram.
    We wtorek środę i czwartek piszę testy próbne a mam gorączkę.
    Hmmmm na pewno będzie 100% ze wszystkiego. Gratulacje mi. ;)
    Nie mogę doczekać się nexta. ;*

    XOXO
    Madzia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze zapomniałabym na twoim drugim blogu rozdział skomentuje jeszcze dzisiaj albo jutro. Ale to zrobię ;*

      Usuń
  5. A no i najważniejsze.....
    NOOOOOO.!!!
    Jedynymi osobami, które wkurzają mnie bardziej niż Diego w twoim opowiadaniu jest właśnie Alex i Gery...
    Tą drugą jeszcze zdzierżę ale Alex???
    Niech go piorun trzaśnie.
    Sto bambusów w oko i kptwica na plecy temu idiocie. ;(
    Ja nie czaje Violetty jest zazdrosna o Gery a ten paszczur do niej bezczelnie zarywa.
    Niech Se w dupe wsadzi swoje filmiki na których fałszuje jak stary mocheer w kościele!!!
    Mój pies ładniej w nocy chrapie niż ten frajer śpiewa.
    Grrrrr nienawidzę poprostu .;{
    Nic tylko spalić a później zakopać ;)
    Wiec odpowiedź brzmi Tak!!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. 53 year-old Clinical Specialist Ambur Foote, hailing from Shediac enjoys watching movies like "Snows of Kilimanjaro, The (Neiges du Kilimandjaro, Les)" and Macrame. Took a trip to My Son Sanctuary and drives a Ferrari 250 LM. po wiecej kliknij tutaj

    OdpowiedzUsuń

Example 3